Jak stworzyć innowację, która przetrwa 520 lat?
Dotarła do mnie wczoraj wyjątkowa przesyłka, o której chcę Wam dzisiaj trochę opowiedzieć. Jak już pisałem gdzieś kiedyś wcześniej, po latach fascynacji obrazem Boscha „Ogród rozkoszy ziemskich” miałem nareszcie przyjemność oglądać go dwukrotnie w madryckim Prado mniej więcej miesiąc temu i doświadczenie to dosłownie zmieniło moje życie. Stąd właśnie wzięła się wczorajsza przesyłka: naprawdę pięknie wydane opracowanie „Hieronymus Bosch. The Complete Works”. Ikony kultury mają to do siebie, że niespecjalnie ma sens dyskutowanie z nimi (mogą się nam podobać lub nie, ale to zupełnie inna kwestia). A kiedy już ktoś 520 lat temu (szacuje się, że „Ogród rozkoszy ziemskich powstał około 1503 roku) robi coś takiego, jak Hieronymus Bosch, wówczas próba podważania tego kilkusetletniego autorytetu po prostu graniczy z szaleństwem. Moja osobista przygoda z Boschem musiała zacząć się jakieś 35 lat temu, może wcześniej. Moi rodzice, artyści, mieli po prostu w domu album z jego sztuką, taki stary, wydany w Polsce w 1987 (nadal mam go na półce). Kolory i jakość druku pozostawiały wiele do życzenia i właśnie dlatego postanowiłem kupić to cudowne opracowanie, które wczoraj dotarło do mojego domu, a które zawiera w sobie (na 512 stronach) ogromną liczbę detali, które trudno jest dostrzec nawet podczas oglądania prac Boscha na żywo. Po co piszę o tym wszystkim, skoro tak wiele nowości zaprząta nam głowę w czasie rzeczywistym? Coraz częściej spotykam się z takim stwierdzeniem, że kreatywność maszynowa jest bardziej wydajnym odpowiednikiem kreatywności ludzkiej tylko dlatego, że w parę sekund wytwarza coś, co utrzymane jest – jak to się mówi – w praktycznie dowolnej stylistyce. Zwróćcie uwagę na jedną rzecz: Bosch malował swój tryptyk dość długo (chyba nawet nie do końca wiadomo ile czasu), ale niezwykle trudno jest powiedzieć (odnosząc się do dzisiejszej terminologii), że zrobił to w jakiejś konkretnej stylistyce, która była dostępna w jego czasach, bo jego praca naprawdę jest jest jednym z istotnych elementów wizualnego dziedzictwa, z którego czerpiemy do teraz. Bosch odwoływał się wprawdzie (to jasne) do tego, co było popularne w jego czasach, odniósł się do malarstwa, które znał i zakodował w swojej pracy masę symboli, które składały się na świat, który go otaczał, jak również na mitologię, która go ukształtowała. Te mozolnie przetwarzane dane wejściowe zaowocowały jednak efektem, który zdumiewa i zachwyca do dnia dzisiejszego. I tutaj tkwi haczyk związany z ludzką kreatywnością: męczymy się z nią, nie rozumiemy jej, ale kiedy już zadziała, jej efekty trwają przez stulecia, a czasem nawet przez tysiąclecia. Zadajcie więc sobie pytanie: czy szybko, za jednym kliknięcie naprawdę zawsze się sprawdza i czy tylko o to chodzi? 520 lat, to kawał czasu. Miłego dnia! P.S. Fragmenty pochodzą z różnych obrazów, nie tylko z "Ogrodu". Możliwość dodawania komentarzy została zablokowana.
|
AutorNazywam się Kuba Łuka. Moja specjalność to facylitowanie kreatywnego rozwiązywania problemów biznesowych Archiwa
Marzec 2024
Kategorie
Wszystkie
|