No właśnie może, a nawet powinna, dla dystansu.
Jednym z plusów posiadania sporej liczby książek jest to, że raz na jakiś czas trafia się na takie okazy, o istnieniu których kompletnie się zapomniało :) Daniel Wilson napisał "Jak przetrwać bunt robotów" z ogromnym przymrużeniem oka w 2005 roku (był wtedy doktorantem w Instytucie Robotyki na Uniwersytecie Carnegie Mellon), jednak dzisiaj czyta się tę książkę parskając śmiechem równie mocno, co wtedy, 17 lat temu (polskie wydanie 2006). Nie znajdziecie w tej książce absolutnie nic na serio, ale czy aby na pewno? Fragment o inteligentnym domu jakoś szczególnie mnie rozbawił :D Zobaczcie sami ;) Od paru dni możemy przeczytać masę tekstów, które zapewniają wszystkich, bez względu na branżę, że za krytycznym spojrzeniem na nowe technologie stoi strach. Nie zgadzam się z takimi założeniami głównie dlatego, że doza sceptycyzmu jest zdrową reakcją na nowość i towarzyszy ona zawsze oczekiwaniu na wystarczającą liczbę danych potrzebnych do wyciągnięcia wniosków. Żeby doczołgać się do roku 2023 kiedy entuzjazm wynikający z chęci sprzedaży SI na rynku produktów masowych zdaje się sięgać właśnie zenitu, musieliśmy przez lata regularnie wykonywać ćwiczenia, które miały na celu dopasowanie naszej kreatywności do potrzeb i wymogów stale zmieniających się algorytmów. W ten sposób w o wiele mniejszym stopniu niż wcześniej zaczęliśmy zwracać uwagę na niepowtarzalny styl tego, co piszemy, żeby w zamian analizować słowną zawartość, żeby unikać tych sformułować, które mogą być blokowane, żeby sprostać wymaganiom tego, jak wypowiedź powinna wyglądać i co miałaby w sobie zawierać, żeby jej zasięgi poszybowały w górę. Wskaźniki próżności wygrywają więc za każdym razem w narastającym konflikcie między tym, co naprawdę chcielibyśmy powiedzieć, a tym, w jaki sposób powinno to zostać powiedziane. Pamiętam doskonale czasy, kiedy internet służył wypowiadaniu tez kontrowersyjnych, pamiętam jak social media służyły rozkwitowi kreatywności. Teraz natomiast największa kreatywność towarzyszy jednemu zadaniu: jak z oceanu takich samych treści, takich samych grafik, takich samych zdjęć profilowych wyłonić tę jedną informację, która posiada jakąkolwiek wartość informacyjną i nie służy cyber-narcyzom do podkręcania zasięgów (nierzadko na drodze szerzenia dezinformacji). Wspierają ich algorytmy, które – co każdy wie – punktują tylko pewien typ treści, zakopując w tym samym czasie pod ziemię te, które maszynie wydają się mniej angażujące, mniej przydatne, a niejednokrotnie również mniej bezpieczne dla całej społeczności. Jednym z warunków dla zaistnienia ludzkiej kreatywności – i powtarzają to badacze w bardzo wielu opracowaniach – jest tolerancja. Tolerancja, która w świecie algorytmów jest zjawiskiem co najmniej nieaktualnym. To jasne, że trzeba kreatywnie podejść do formy tego, co piszemy, żeby algorytm „uznał”, że warto dopalić daną treść dodatkowym zasięgiem, ale wraz z analizą formy przestajemy czuć wolność w kwestii takich archaizmów, jak styl, oryginalność, czy nawet wywrotowość wypowiedzi. To oczywiste, że w tych dziedzinach, na których się nie znamy pragniemy czytać to, co sprosta naszym niewielkim oczekiwaniom i ubogiej wiedzy. Ale... ...że algorytmy ograniczają nasz dostęp do tych osób (znam wielu wartościowych użytkowników LI, których treści osiągają bardzo niewielkie zasięgi), które usiłują powiedzieć coś istotnego, to trochę bardziej skomplikowana sytuacja, która wymaga o wiele większego wysiłku na drodze do poszerzania wiedzy, do sceptycyzmu, do poszerzania horyzontów, do podkręcania ludzkiej kreatywności. Miłego dnia Wczorajsza konferencja, jaka odbyła się w Warszawie, z udziałem Sama Altmana – CEO OpenAI, była dla mnie doświadczeniem o tyle fascynującym, że bardzo rzadko zdarza się słuchać, co mają do powiedzenia osoby odpowiedzialne za wprowadzenie jakiejś technologii, kiedy ta technologia jest jeszcze świeża, gorąca, nie do końca wiadomo jak ją ugryźć i wiąże się z nią tak wiele pytań, obaw, wątpliwości, ale też przesadnego entuzjazmu, który zamyka się w zdaniu: "Teraz wszystko się zmieni, bo będzie taniej i szybciej. Bezbłędnie i w parę sekund". Należę do tej grupy osób, które w obliczu przetasowania na rynku technologicznym starają się z jednej strony nie blokować na nowe możliwości, a z drugiej nie widzą apokalipsy, jaką się przepowiada. I tak mi się jakoś wydaje, że słowa, jakie padły wczoraj ze sceny trzymały się mniej więcej w takim właśnie klimacie. Parę cytatów, które szczególnie mnie zainteresowały: "One thing we really believe is that if you can get people better tools the creative energy of the world will do stuff that you can’t imagine to make things better, so we make the tools you have to figure out what to do with them, how to use them." "I think these current models are very good at doing tasks but not jobs and I think that’s gonna continue on for a long time. You will see that they don’t totally replace very many jobs. Some of them will but mostly they make people five, ten, eventually hundreds more efficient and the bar will just go up for all of us" "If you’re asking about the capacity of these models to work as a kind of an independent researcher I don’t think that’s possible today because research is a multistep process and those models for each of those steps have some tiny probability of mistake but because there is so many steps the model is basically guaranteed to make these mistakes at some point. And yes this is definitely something that we would like to improve in the future" Cytaty wrzucam w oryginale, żeby z pomocą tłumaczenia nie dokonywać skrótowych przeinaczeń, które zaczęły już wysypywać się z artykułów w niektórych polskich mediach. Wnioski oczywiście tylko moje, więc polecam w wolnej chwili osobiście posłuchać całej konferencji, bo zarówno pytania, jak i odpowiedzi były intrygujące, a ich sens dotyczy nas wszystkich. Miłego dnia! Na marginesie czytania najnowszej książki Gerda Gigerenzer "Zdrowy umysł w sieci algorytmów" (o której może kiedyś napiszę, bo jest świetna) zerknąłem na swój regał z książkami i stworzyłem zestawienie cytatów z lat 1903-2004, które można by zatytułować: "Od geeków do katastrofistów, niby wiek XX, ale prawie jak dzisiaj", a które pokazuje, jak zbieżne z naszym entuzjazmem, a także naszymi obawami okazują się być nieco przestarzałe, ale jakże aktualne przemyślenia osób zaangażowanych w badanie wpływu technologii na kulturę w XX wieku. Wprawdzie wygodnie jest myśleć o naszych czasach jako o tych, w których postęp technologiczny jest zjawiskiem najbardziej doniosłym, nie zapominajmy jednak o tym, że przełomy podobne do tych, które widzimy obecnie były już obserwowane i przewidywane przez słynnych myślicieli i specjalistów od bardzo dawna. Zbiór pochodzi z mojej osobistej kolekcji, więc jest jak najbardziej nieobiektywny. Każda technologia jest zarazem ciężarem i błogosławieństwem; nie albo-albo, lecz tym i tym jednocześnie (…) Żadna bowiem kultura nie może uniknąć negocjacji z techniką, niezależnie od tego, czy prowadzi je inteligentnie, czy nie, Ubija się interes, w którym technika coś daje, a coś odbiera. Neil Postman, 1992 Wszystkie środki wymiany informacji i ludzkich interakcji stają się pod wpływem przyspieszenia coraz lepsze. Szybkość z kolei uwydatnia problemy związane z formą i strukturą. Marshall McLuhan, 1964 Chyba najbardziej oczywistym „zamknięciem”, czyli psychicznym skutkiem oddziaływania każdej nowinki technicznej, jest zapotrzebowanie na nią. Marshall McLuhan, 1964 Artystą jest człowiek działający w dowolnej dziedzinie – czy to naukowej, czy to humanistycznej – który potrafi zrozumieć konsekwencje swoich działań i nowej wiedzy dostępnej w jego czasach. Marshall McLuhan, 1964 Wprowadzenie nowych środków przekazu i rodzajów techniki, za pomocą których wzmacniamy i przedłużamy siebie samych, stanowi potężną zbiorową operację chirurgiczną przeprowadzaną na ciele społeczeństwa z całkowitym pominięciem środków bakteriobójczych. Marshall McLuhan, 1964 Technokracje są zajęte wynajdywaniem maszyn. Jako oczywistość traktuje się fakt, że maszyny zmieniają życie ludzkie, a to, że ludzi trzeba czasem traktować, jakby byli maszynami, uważa się za konieczny, a zarazem niefortunny produkt uboczny rozwoju technologicznego. Neil Postman, 1992 I nie jest to kwestia naśladownictwa czy podwojenie, ani nawet parodii. Mamy tu raczej do czynienia z zastąpieniem samej rzeczywistości znakami rzeczywistości, czyli z operacją powstrzymywania każdego rzeczywistego procesu przez jego operacyjną kopię, metastabilną, deskryptywną, programowalną i nieomylną maszynę, która dostarcza znaków rzeczywistości oraz wymija wszelkie jej zmienne koleje losu. Już nigdy więcej rzeczywistość nie będzie miała okazji, by zaistnieć. Jean Baudrillard, 1981 Ludzie pragną zdobyć wszystko na własność, wszystko splądrować, wszystko pożreć, wszystkim manipulować. Widzenie, odczytywanie czy uczenie nie robi na nich wrażenia. Jean Baudrillard, 1981 Welcome in the desert of the Real. Jean Baudrillard, 1981 To nadmiar rzeczywistości sprawia, że już w nią nie wierzymy. Jean Baudrillard, 2004 Maszyny wytwarzają jedynie maszyny. Teksty, obrazy, filmy, dyskursy, programy generowane przez komputer są wytworami mechanicznymi i takie mają właściwości: sztucznie rozrośnięte i rozdęte przez maszynę. Jean Baudrillard, 2004 To, co rzeczywiste, jest nieostre i zamazane, Rzeczywistość nie jest doskonała. Jean Baudrillard, 2004 Technika opanowała wyobraźnię. Zarówno same maszyny, jak i ich produkty zdawały się jak najbardziej godne pożądania. Wynalazki zdziałały wprawdzie wiele dobrego, pokaźna ich liczba jednak powstawała bez względu na użyteczność. Gdyby warunek użyteczności przeważał w wynalazczości, rozwijałaby się ona szybciej w tych dziedzinach, w których potrzeby ludzkie były najpilniejsze. Lewis Mumford, 1934 Wraz ze stworzeniem maszyny, ustaliliśmy zdecydowanie pozaludzkie normy doskonałości Lewis Mumford, 1934 Mieszkaniec Europy zachodniej stworzył maszynę, ponieważ dążył do regularności, ładu i pewności, ponieważ pragnął oprzeć zarówno postępowanie swoich sąsiadów, jak i środowisko, w którym żył, na bardziej określonej i obliczalnej podstawie. Począwszy jednak od roku 1750 maszyna stała się nie tylko narzędziem praktycznego przystosowania, ale i celem pragnień. Lewis Mumford, 1934 W sferze technologii informacyjnej niewiele jest przykładów, kiedy zamiar człowieka rozwija się w sposób niezakłócony od pierwotnej koncepcji, poprzez wynalazek, do jego zastosowania Paul Levinson, 1997 Świat elektroniczny jest wprawdzie światem zupełnie płaskim, ale nieskończenie rozległym. Należy do niego nieograniczona liczba bocznych połączeń i rozgałęzień. Przestrzeń rozwoju cyfrowoście jest niewyczerpana. Wolfgang Welsch Z czasem postęp elektrotechniki czy może jeszcze innej, na jakiejś subtelniejszej, nie znanej dziś sile opartej techniki doprowadzi do tego, że całe dobro, jakie ludzkość w sztuce zgromadziła, stanie się dostępne dla wszystkich, wszędzie i w każdym czasie. Przenoszenie obrazów i dźwięków będzie rzeczą tak łatwą i zwykłą, że wymiana myśli, współrzędność wrażeń i wzruszeń, stanów psychicznych i uczuć, uczyni z ludzkości jakby jedną potężną duszę. Stanisław Witkiewicz, 1903 Jeśli w ogóle mamy się nadal rozwijać, musi być to rozwój poprzez „przetwarzanie” (recycling). Komputer, ze swej natury oszczędny w korzystaniu z zasobów, mieści się w tej perspektywie (J. David Bolter, 1984 Nowoczesna technika przygotowuje przemiany, których sens pozostaje dla nas jak dotąd niejasny (…) Rozum może przyspieszać i kontrolować proces rozwoju techniki, ale zupełnie inną sprawą jest prawdziwe zrozumienie kierunku, w którym proces ten zmierza. To, że w pierwszym przypadku okazujemy się mistrzami, w drugim zaś nieudacznikami, jest symptomem naszej niedojrzałości duchowej przy jednoczesnej nadmiernej dojrzałości umysłowej Leopold Ziegler, 1927 Za moimi plecami widzicie muzeum Prado w Madrycie. Tydzień temu odwiedziłem je dwukrotnie, spędzając sporo czasu również w pobliskim Thyssen-Bornemisza i niewielkim barcelońskim MOCO. Jeżeli zapytacie mnie, dlaczego postanowiłem poświęcić prawie 4 dni swojego urlopu na obcowanie ze sztuką, odpowiem prosto: bo to dla mnie niezwykle istotne. Nie doszedłbym do niczego, co w życiu zrobiłem, gdybym nie podziwiał sztuki (malarstwa, literatury, muzyki) tworzonej przez innych ludzi. Ponadto – dzisiaj w 2023 roku, kiedy wytwory nie-człowieka promuje się jako lepsze od ludzkich, to może być jedyna opcja, by dostrzec różnicę – wyjść z domu, odejść od komputera i stawić czoła temu, co ludzie wytwarzali w ramach szeroko pojmowanego przemysłu estetycznego od stuleci.Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zrozumieć, że nie poszukujemy wcale powtarzalności, przewidywalności, warunków idealnych i porządku. Do rzeczy. W Prado i w Thyssen-Bornemisza miałem okazję podziwiać dwa z obrazów, które uznaję od lat za absolutną czołówkę tego, co na świecie namalowano: „Ogród rozkoszy ziemskich” Boscha i „Metropolis” Grosza. „Ogród” widziałem po raz pierwszy w jakimś starym albumie w domu rodzinnym mniej więcej w wieku 6, może 7 lat. Dzieło towarzyszy mi więc przez prawie całe moje życie. Oglądałem je w niezliczonej liczbie reprodukcji, a na swoim komputerze posiadam plik o tak ogromnej rozdzielczości, że zajrzałem do wszystkich jego zakamarków. Nie zmienia to faktu, że kiedy stanąłem w Prado wreszcie twarzą w twarz z tym ponad pięciusetletnim obrazem, najnormalniej w świecie się rozsypałem i nie da się tego wrażenia opisać za pomocą żadnego z postów w SM. 2023 rok jest rokiem, w którym jednoznacznie informuje się nas, że ludzkie twórcze myślenie, że wytwarzanie zjawisk o charakterze estetycznym w wykonaniu człowieka odchodzi w niepamięć. Ja sam nie potrafię w to do końca uwierzyć, nie dlatego, że jestem jakimś starym repem, który spogląda z utęsknieniem w przeszłość, ale właśnie dlatego, że w ostatecznym rozrachunku w każdym dziele sztuki poszukujemy właśnie człowieka. Człowieka o wrażliwości tak ogromnej, że nawet 500 lat później rozsypujemy się pod jej naporem. I nie chodzi tylko o warsztat Boscha, chodzi o to, kto i w jaki sposób patrzył na mnie z tego obrazu. Miłego dnia! |
AutorNazywam się Kuba Łuka. Piszę głównie o kreatywności i pomagam tę kreatywność rozwijać. Pracuję z markami, artystami i instytucjami. Wśród moich klientów znaleźli się między innymi: Allegro, GPD, Łowicz, Lubella i inni Archiwa
Wrzesień 2023
Kategorie
Wszystkie
|