WYOBRAŹ SOBIE, że znasz się na sprzedaży, więc opowiadasz mi o niej z pasją, tłumaczysz zawiłości tego zawodu, a ja w odpowiedzi mówię: "ci sprzedawcy to mają się fajnie, tak cały dzień tylko jeździć, zwiedzać. Zero ciężkiej pracy, zero siedzenia za biurkiem. Robić im się nie chce!". Wyobraź sobie, że mówię tak, bo kuzyn (taki przykład) jest przedstawicielem handlowym i kiedyś mi opowiadał, jak cały dzień siedzi w aucie i stąd narodziło się moje przekonaniem z którym za nic w świecie nie chcę się rozstać, chociaż to obciach opowiadać takie rzeczy. Czy dogadamy się? Czy wyjaśnisz mi co to jest sprzedaż, kiedy ja będę nadal uparcie trzymać się swojej historii o przedstawicielach handlowych na wakacjach w samochodzie? Nie sądzę. Podczas warsztatów z kreatywności profesjonalnej i innowacyjności dla firm i biznesu pracuję głównie z przekonaniami i blokadami kreatywności. Pracuję z nimi, żeby zwiększyć skuteczność działania zespołów w obliczu najbardziej typowych scenariuszy, jakie mogą się przydarzyć w trakcie pracy nad procesem przechodzenia od pomysłu do gotowego rozwiązania, dedykowanego dla konkretnej grupy odbiorców.
Moja metoda uczenia o procesach kreatywnych w biznesie sprawia, że zespół rozwiązujący konkretne problemy biznesowe jest w stanie wytworzyć innowacyjne rozwiązania dzięki zmianie przekonań blokujących jego kreatywność. Mój produkt rozwija kreatywność w prawdziwych realiach biznesowych – wraz ze wszystkimi ograniczeniami (deadline, budżet i tak dalej), a nie pomimo nich. Spłycanie, nadmierne upraszczanie tego, co wymaga od nas szerszego spojrzenia – co wymaga otwarcia na perspektywę osób bardziej kompetentnych i doświadczonych – to poważna przeszkoda dla kreatywności i innowacyjności w biznesie. Pomyślcie o tym jak o obciążniku, który ściąga nas na dno, kiedy powinniśmy płynąć. O tym był między innymi mój wpis o zmianie ram myślenia sprzed paru dni. Całkiem niedawno nagrałem dla Asbiro podcast o kreatywności, który jest po autoryzacji, czeka na publikację i poinformuję Was kiedy tylko się ukaże. Kiedy rozpoczęliśmy nagranie mój Rozmówca słusznie zaznaczył, że kreatywność bywa kojarzona nie tyle ze skutecznym działaniem nastawionym na realizację konkretnego celu zawodowego, co raczej z cechami zewnętrznymi: podartymi portkami, skarpetkami nie do pary, dreadami na głowie, nieterminowością i ogólnie "artystycznym" wyglądem oraz zachowaniem. Komu choć raz nie przyszły do głowy takie właśnie skojarzenia w związku z kreatywnością, ręka w górę! Formalna edukacja wtłoczyła nam do głów wizerunek kreatywnego, niebezpiecznego geniusza, poety, może nawet dandysa, który nosimy w sobie do teraz, boimy się go i przez to traktujemy kreatywność z podejrzliwością jako coś niemierzalnego i niepewnego. Pora odrzucić ten model myślenia. Biznes potrzebuje kreatywności, bo potrzebuje też innowacji. To nie jest nowość, to tradycja. Badania nad kreatywnością w latach 50 XX wieku w USA wzięły się w dużej mierze stąd, że po II Wojnie Światowej rynek poszukiwał pracowników, którzy będą w stanie wymyślać dobrze sprzedające się produkty i skuteczne rozwiązania dla biznesu. Współczesna kreatywność narodziła się więc w garniturze, za biurkiem, jest nastawiona na wzrost, na wynik, na cel, na przemianę tego, co nieznane w konkretne rezultaty, dlatego nie ma już sensu udawać, że kreatywność to kolorowe ciuchy. Porzućmy ten stereotyp i zacznijmy działać, skoro już wiemy, że kreatywność w biznesie to ciężka, poważna praca, która prowadzi do innowacji! Miłego dnia! Możliwość dodawania komentarzy została zablokowana.
|
AutorNazywam się Kuba Łuka. Moja specjalność to facylitowanie kreatywnego rozwiązywania problemów biznesowych Archiwa
Marzec 2024
Kategorie
Wszystkie
|