Na górze róże, na dole fiołki. Po prawej stronie kreatywność, po lewej logika. Brzmi znajomo? Taki pogląd pojawia się w przestrzeni publicznej nadal dość często, a my wciąż chętnie w niego wierzymy. Czy warto? Koncepcja prawej półkuli mózgu, jako tej która odpowiada za naszą kreatywność jest – przyznaję – bardzo kusząca. Problem polega jednak na tym, że nie do końca da się ją pogodzić z aktualnym stanem wiedzy na temat ludzkiego mózgu i tego, w jaki sposób udaje nam się wprawiać pomysły w ruch. Chcesz wiedzieć, co nauka proponuje zamiast przestarzałej kreatywnej półkuli? Przeczytaj mój nowy artykuł, w którym opisuję ten problem z pomocą rzetelnej, naukowej wiedzy (bibliografię znajdziecie się na samym końcu artykułu), która wyjaśnia skąd mit prawej półkuli wziął się w naszej kulturze, jak zdołał przetrwać do czasów obecnych i przede wszystkim, która część mózgu jest tak naprawdę odpowiedzialna za to, że udaje nam się wprawiać własne pomysły w ruch! Wstęp. Dlaczego wierzymy w naukowe mity? Nie jest naszą winą, że ulegamy około-naukowym mitom, które lubią rozprzestrzeniać się w naszym świecie. Ilość wiedzy, jaką wypadałoby przetrawić w naszym wieczny zmieniającym się środowisku przekracza ludzkie możliwości. Jak trafnie ujął to Elkhonon Goldberg: „Życie w starożytnym Egipcie nie zmieniło się zbytnio od powstania piramidy Cheopsa do czasów panowania Ramzesa Wielkiego, czyli przez jakieś 1300 lat. Mniej więcej tyle samo trwała wielka transformacja, która dokonała się w okresie pomiędzy upadkiem Cesarstwa Rzymskiego i pogrążeniem się Europy w mrokach średniowiecza a początkami rewolucji przemysłowej (…) Jeszcze dwa pokolenia temu zestaw nabytych za młodu umiejętności poznawczych mógł wystarczyć człowiekowi na całe życie. Dzisiaj osiemdziesięciolatka sprawnie posługująca się iPhonem Apple’a, lub tabletem Samsunga ewidentnie nie korzysta z tego, czego nauczyła się w młodości. Ta zmiana paradygmatu społecznego jest tak powszechna, że często jej nawet nie zauważamy” W takim nadmiarze informacji prześlizgiwać się po powierzchni postów, skrótowych artykułów, filmików, szkoleń, co niejednokrotnie prowadzi do poważnych przekłamań. i pewnie właśnie dlatego zadowalamy się koncepcjami prostymi w obsłudze, które są niezbyt skomplikowane, a jednocześnie wydają się nam prawdopodobne. Kreatywna prawa półkula jest właśnie taką koncepcją. Zanim przejdę dalej, chciałbym zaznaczyć, że sam nie jestem autorytetem w zakresie szeroko rozumianych neuronauk (warto o tym wspominać, bo przedrostek „neuro” jest w internecie nadużywany przez laików). Nie kroiłem mózgu, nie brałem udziału w badaniach, nie napisałem też na ten temat żadnej publikacji naukowej. I pewnie nie pchałbym się wcale w zgłębianie tej dziedziny wiedzy, gdyby nie to, że od wielu lat nie da się zajmować na poważnie kreatywnością bez sprawdzania, co w jej temacie mają do powiedzenia psychologia i neuronauki. Dlatego też, zamiast wróżyć z fusów, podeprę się możliwie dużą liczbą cytatów (w tłumaczeniu własnym), które pochodzą z opracowań autorów, którzy znają się na ludzkim mózgu o wiele lepiej niż ja. 1. Skąd wziął się pomysł na tę kreatywną półkulę mózgu? Odpowiedź nie jest prosta i tropów pojawia się oczywiście bardzo wiele. W artykule zatytułowanym „Laterality and Creativity: A False Trail?” Michael C. Corballis sięga między innymi do roku 1844 (tak na marginesie, w tamtym czasie nie posługiwano się jeszcze słowem "kreatywność"), kiedy angielski lekarz Arthur C. Wingan wydał książkę „The Duality of Mind”, w której zakladał, że obie półkule mózgu działają jako dwa niezależne „umysły” (każda z nich miała posiadać swoją własną świadomość). Wingan wierzył, że obie półkule powinny być wzajemnie harmonizowane przez „ćwiczenia i kultywowanie moralności". Istotnym tropem, na jaki zwraca uwagę Corballis jest teoria francuskiego lekarza Gaetana Delaunay’a, który w 1874 roku na stronach książki "Biologie comparée du côte droit et du côte gauche chez l’homme et chez les êtres vivants" twierdził, że po lewej stronie mózgu mieszczą się między innymi: człowieczeństwo, rozum i wola, natomiast prawa strona miała być odpowiedzialna między innymi za: zwierzęcość, instynkty, emocje oraz szaleństwo. Zdaniem Corballisa istnieje spora szansa, że właśnie łączenie szaleństwa z prawą półkulą mogło dać również początek przekonaniu, że to prawa półkula jest kreatywna, skoro – jak twierdzi autor – sam proces tworzenia już wcześniej łączono w kulturze właśnie z szaleństwem. Kolejnym autorem, którego pragnę przywołać, jest George Mather, który w „Psychologii sztuki” opisuje prawopółkulową teorię kreatywności, tym razem na gruncie wieku XX. Badacz zwraca uwagę, że prawa półkula bywa dość często opisywana właśnie jako „intuicyjna, emocjonalna i kreatywna, podczas gdy lewą półkulę określa się jako racjonalną, obiektywną i analityczną”. Mather przytacza przykład wydanej w 1979 roku książki Betty Edwards „Rysunek. Odkryj talent dzięki prawej półkuli mózgu”, która promuje prawopółkulową teorię ludzkiej kreatywności, a która pozostaje podobno bestsellerem aż do teraz (rzeczywiście, sprawdziłem, do teraz można ją kupić). Jak sugeruje autor "Psychologii sztuki", „podstawą powstania tego założenia mógł być fakt, że wielu znanych artystów jest powszechnie uważanych za osoby leworęczne (Leonardo, Michał Anioł, Rafael, Rembrandt i Picasso – wymieniając tylko kilku), a (…) działania lewej ręki są kontrolowane przez prawą półkulę mózgu. Jednak w tym obszarze doszło za sprawą neuronauki do fundamentalnej zmiany w pojmowaniu: dowody nie potwierdzają prostej teorii o lewopółkulowej/prawopółkulowej sztuce”. Również Alice W. Flaherty w artykule „Homeostasis and the Control of Creative Drive” zwraca uwagę, że hipoteza prawopółkulowej kreatywności przez długi czas sugerowała, że tylko prawa półkula była odpowiedzialna za artystyczny talent, natomiast lewa odpowiadała za analityczną aktywność nakierowaną na działanie zgodnie z regułami. A przekonanie to, jak pisze autorka, „nadal od czasu do czasu przedostaje się na powierzchnię w popularnej prasie. Najnowsze badania w kwestii kreatywności skupiają się jednak na potrzebie współpracy pomiędzy dwiema półkulami”. 2. Jeśli nie prawa półkula to co? Default Mode Network i Executive Control Network Wchodząc na grunt, na którym możemy bez problemu spać spokojnie zarówno na prawym, jak i na lewym boku, bo nie musimy obawiać się na przykład, że uciśniemy w ten sposób tę „kreatywną półkulę”, wkraczamy zarazem na niebezpieczny teren tego, co kompletnie nieznane. Pozostaje nam więc zadać sobie pytanie: to gdzie w takim razie w naszym mózgu mieści się ta kreatywność? Odpowiedź należy do zbioru najgorszych odpowiedzi na świecie, bo tak naprawdę kreatywność nie mieści się nigdzie, a przynajmniej nie w takim znaczeniu, w jakim możemy powiedzieć, że filiżankę z kawą podnosimy do ust z pomocą prawej dłoni (o ile jesteśmy praworęczni). „Weź się chłopie”, chciałoby się powiedzieć, „nie dość, że wyrzucasz kreatywność z tego spokojnego miejsca po prawej stronie czaszki, to jeszcze mówisz, że nie da się jej precyzyjnie zlokalizować?”. Tyle tylko, że to nie moja wina. Ja jestem zwykłym posłańcem, który przynosi złą (a może całkiem dobrą?) nowinę. Na całe szczęście ów problem został już dość dawno opisany w całkiem sporej liczbie materiałów naukowych. W celu wyjaśnienia raz jeszcze postanowiłem sięgnąć do cytowanego już wcześniej George’a Mathera, któremu – jak przystało na autora książki popularnonaukowej – udało się wyjaśnić ten temat precyzyjnie i w sposób zrozumiały. Piszę on, że „w przeciwieństwie do powszechnego poglądu o rozbieżności między lewą a prawą półkulą mózgową, ostatnie badania pokazują, że procesy myślenia artystycznego i kreatywności angażują dwie wielkoskalowe sieci komórkowe, których komórki składowe są szeroko i obustronnie rozmieszczone na całych płatach czołowym, ciemieniowym i skroniowym. Każda z tych sieci zawiera połączone grupy obszarów korowych, które wydają się działać razem jako jednostka podczas konkretnych aktywności umysłowych. Jedną z sieci nazywa się Siecią Trybu Domyślnego (Default Mode Network – DMN). Odkryto ją po raz pierwszy, gdy badacze zajmujący się neuroobrazowaniem zaobserwowali zaskakujące poziomy skoordynowanej aktywności w obrębie pewnych obszarów korowych, podczas gdy uczestnicy badania wcale nie byli proszeni o wykonywanie żadnych konkretnych zadań, ale odpoczywali (dlatego też nazwano to „trybem domyślnym”). Sieć ta uaktywnia się podczas tworzenia samodzielnie wygenerowanych myśli takich jak refleksja i błądzenie myślami. (…) Druga z sieci, nazywana Siecią Kontroli Wykonawczej (Executive Control Network – ECN), jest dobrze znana jako ta, która uaktywnia się podczas zewnętrznie stworzonej uwagi poświęconej zadaniom wymagającym koordynacji pamięci krótkotrwałej, elastyczności umysłowej i samokontroli”. Parę słów na zakończenie Mam nadzieję, że chociaż trochę wyjaśniłem (bo pełne zrozumienie działania DMN oraz ECN to nie jest temat na powierzchowny – nienaukowy – artykuł publikowany w internecie) dlaczego nie warto już wierzyć, że kreatywność mieści się tylko po prawej stronie naszego mózgu, i dlaczego należy w 2023 roku wypada rozumieć ją jako akrywność całego mózgu, a nie tylko jego części. Przy okazji chciałbym jeszcze w tym miejscu dodać, że odejście od mocno już przestarzałej koncepcji prawej kreatywnej półkuli w kierunku dwóch sieci DMN oraz ECN (do których dochodzi jeszcze sieć istotności, ale cicho, nie mieszajmy już), pomaga zrozumieć moim zdaniem, że kreatywność to nie tylko szaleństwo i wyobraźnia, ale również logika i działanie zgodnie z planem. To jednak temat na zupełnie inny artykuł. Zmykam teraz pisać dalej swoją nową książkę o kreatywności, a przy okazji przygotowuję dla Was e-booka, który powstaje w oparciu o Ankietę o kreatywności, którą niedawno dla mnie wypełniliście. Miłego dnia! Bibliografia: Roger E. Beaty, Mathias Benedek, Scott Barry Kaufman, Paul J. Silvia, Default and Executive Network Coupling Supports Creative Idea Production, Sci Rep 5, 10964 (2015) Michael C. Corballis, Laterality and Creativity: A False Trail?, w: The Cambridge Handbook of the Neuroscience of Creativity. Alice W. Flaherty, Homeostasis and the Control of Creative Drive, w: The Cambridge Handbook of the Neuroscience of Creativity. Elkhonon Goldberg, Kreatywność. Mózg w dobie innowacji, George Mather. Psychologia sztuki. Oshin Vartanian, Sidney Ann Saint, Nicole Hertz, Peter Suedfeld, The Creative Brain Under Stress: Considerations for Performance in Extreme Enviroments, w: Frontiers of Psychology, 11/2020. Możliwość dodawania komentarzy została zablokowana.
|
AutorNazywam się Kuba Łuka. Moja specjalność to facylitowanie kreatywnego rozwiązywania problemów biznesowych Archiwa
Marzec 2024
Kategorie
Wszystkie
|