W ciągu tych ponad dwóch lat, jakie minęły od kwietnia 2020 roku, kiedy odpaliłem Hasztag Kreatywność, a także kolejnego roku, odkąd ukazała się moja książka o blokadach kreatywności, zauważam postęp, jaki duże firm zaczynają robić w postrzeganiu samej kreatywności.
Wcześniej kreatywność była tylko jakimś tam mglistym konceptem, który - jak się powszechnie mawiało - był nam niezbędny, ale nikt nie wiedział do końca do czego. Stawiano więc kreatywność gdzieś pośród aktywności dla dzieci, ewentualnie młodzieży i studentów, ale wykluczano ją z dorosłego życia. Nie dziwi mnie to, ponieważ nawet artystyczne uczelnie uczą głównie rzemiosła, nie kładąc w pierwszej kolejności nacisku na metody rozwijania pomysłowość, innowacyjności i umiejętności odciskania swojego osobistego śladu w tym, co robimy. Teraz, jak widzę, pytania o kreatywność zaczynają dotykać metod działania całych zespołów w dużych firmach i nareszcie wkraczają w rejony poważnego pojmowania tego zjawiska. Możliwość dodawania komentarzy została zablokowana.
|
AutorNazywam się Kuba Łuka. Piszę głównie o kreatywności i pomagam tę kreatywność rozwijać. Pracuję z markami, artystami i instytucjami. Wśród moich klientów znaleźli się między innymi: Allegro, GPD, Łowicz, Lubella i inni Archiwa
Wrzesień 2023
Kategorie
Wszystkie
|