Zastanawialiście się kiedyś jakim słowem można określić muzykę Ralpha Kaminskiego? Moim zdaniem jest to „niejednoznaczność”. Jego pozornie oszczędne piosenki zabierają mnie zawsze w daleką, nostalgiczną podróż i nigdy, naprawdę nigdy nie wiem, czego mam się spodziewać po kolejnej zwrotce. Kiedy parę miesięcy temu usłyszałem „Kosmiczne energie”, utwór wzbudził we mnie olbrzymią ciekawość, która została w pełni zaspokojona dopiero niedawno, kiedy udało mi się porozmawiać z Ralphem o tej naprawdę wyjątkowej piosence. Dzięki temu dowiedziałem się na przykład, jak powstał ten nostalgiczny, minimalistyczny i zarazem futurystyczny utwór, w którym na przestrzeni zaledwie pięciu minut udało się z powodzeniem zmieścić blisko pięćdziesiąt lat muzyki. Ralph opowiedział mi również skąd wziął się sam tytuł i jaki związek z „Kosmicznymi energiami” mają osoby Meli Koteluk oraz Czesława Niemena. Zapraszam do czytania! CZYTAJ DALEJ >>> 1. O kreatywności Kreatywność to z jednej strony po prostu pomysłowość, a z drugiej rodzaj takiej energii, która musi się od czasu do czasu naładować i przez sztukę, czy przez tworzenie czegoś zostać rozładowana i przeniesiona w jakąś rzeczywistość - czasami bardziej fizyczną, czasami metaforyczną. Żeby być kreatywny muszę pamiętać przede wszystkim, żeby dawać sobie czas, czyli nie wymuszać na sobie kreatywności. Teraz, kiedy jestem po wydaniu płyty „Młodość”, po wymyślaniu całego tego projektu czuję, że moja kreatywność gdzieś tam w dużym stopniu się wyładowała. Żeby stworzyć nowy projekt od podstaw potrzebuję na pewno dużo czasu, żeby to sobie rosło i dojrzewało. Już czuję, że coś tam we mnie kiełkuje i te pomysły się pojawiają, ale daję sobie teraz na to czas. Nie byłbym chyba w stanie tak z dnia na dzień przejść do robienia czegoś nowego w trakcie pracy nad wcześniejszym projektem. Dla mnie najbardziej przerażającą wizją byłoby pracowanie w takiej agencji reklamowej, gdzie trzeba być cały czas kreatywnym na wysokich obrotach. Kojarzy mi się to z takim bardzo wyczerpującym procesem. 2. Jak zaczynasz cały proces kreatywny w trakcie komponowania muzyki? Od zawsze zaczynam od pianina. Wychodzę zresztą z takiego założenia, że nawet kiedy piosenka jest już wyprodukowana i ubrana we wszystkie dodatkowe instrumenty ona powinna nadal się bronić w wersji z czystym pianinem, czyli kiedy powróci się do tego jej podstawowego fundamentu. Tak więc to pianino jest dla mnie tym instrumentem, od którego zaczynam. Mam jednak nadzieję, że uda mi się kiedyś nauczyć na gitarze akustycznej. Wydaje mi się, że zmiana instrumentu może być bardzo rozwijająca. Myślę, że zmieni to w jakiś sposób moją perspektywę podejście do komponowania. Pewnie powstanie z tego coś innego i ciekawego. Czasami niektóre patenty po czasie się wyczerpują. Trzeba starać się wyszukiwać nowe rozwiązania po to, żeby się rozwijać i starać się nie kserować i nie kopiować samego siebie. 3. Kosmiczne energie „Kosmiczne energie” to piosenka o zakochaniu się w kimś i niemożności powiedzenia o tym. O takiej blokadzie i nierzeczywistych energiach, które się do kogoś wysyła, albo się od kogoś otrzymuje. Po prostu zauroczyłem się, czułem się przez jakiś czas zakochany i tak powstał ten utwór. Najpierw, jeszcze dużo wcześniej wymyśliłem sobie sam tytuł „Kosmiczne Energie”. W sumie najbardziej zainspirowała mnie do tego Mela Koteluk - swoim podejściem do życia i świata. Chodzi o to, że dla niej wszystko jest energią, interesuje się medytacją oraz duchowością i naprawdę tym żyje. Kiedyś, kiedy byłem na spotkaniu z nią, otworzyła to spotkanie dzwonkami i było to dla mnie dość niezwykłe. Ja sam nie jestem osobą uduchowioną i medytacyjną, ale czuję, że takie energie naprawdę są i istnieją. Pomyślałem sobie wtedy, że Mela jest taka „kosmiczna” i że to, co robi, to są właśnie takie kosmiczne energie. Postanowiłem więc, że chciałbym kiedyś napisać piosenkę o takim tytule. Myślałem wtedy, że mógłbym zaprosić do takiej piosenki ją i Justynę Święs. Ale potem, kiedy piosenka zaczęła już powstawać stwierdziłem, że jest ona tak bardzo o mnie, że zaśpiewam ją po prostu sam, bez udziału gości. W sumie nigdy tego jeszcze nikomu nie mówiłem, bo też nikt mnie o to jakoś wcześniej nie zapytał i może nigdy by nie zapytał. Muzycznie całą piosenkę zacząłem od refrenu, żeby ten tytuł tam wkleić. Potem przeszedłem do zwrotki i zacząłem ją od tej organowej, mocnej części. Chciałem stworzyć coś mocnego i trochę patetycznego, co będzie jednocześnie niemenowe i gospelowe. To z założenia miał być taki tribute dla Niemena i dla płyty „Enigmatic”. W ogóle dość długo pracowałem nad tym utworem, ponieważ nie chciałem spieprzyć tego świetnego tytułu i bardzo mi na tym zależało. Najtrudniejszy był chyba bridge i bardzo długo go zmieniałem. Nawet teraz, kiedy ćwiczyliśmy na próbach ten fragment i miałem zaśpiewać a'capella sam byłem zdziwiony jaka to jest ciężka melodia do zaśpiewania i musiałem się jej w pewien sposób nauczyć od nowa. 4. Produkcja „Kosmicznych energii” i brzmienie instrumentów Produkcja była dosyć długa i w ogóle zacząłem robienie płyty „Młodość” właśnie od „Kosmicznych Energii”. Chciałem, żeby to była taka piosenka, która doda mi wiatru w żagle. Żeby to był taki utwór, w który wierzę i którym będę się chciał pochwalić. Kiedy była już gotowa całą forma w wersji na sam fortepian, zabrałem się za produkcję i pomógł mi w tym Andrzej Izdebski. Przyjeżdżałem do niego na początku zeszłego roku. Wymyślaliśmy powoli co robić i co ma się tam zawierać. Kiedy skończyliśmy demo zabraliśmy się do nagrania. Rozpoczęliśmy od nagrania orkiestry smyczkowej w studiu S4, a dopiero po tym zaczęliśmy planować kolejne rzeczy. Spieszyliśmy się trochę z produkcją tego utworu, ale i tak się przeciągnął. „Kosmiczne Energie” miały być singlem w kwietniu, a wyszły dopiero w sierpniu. Jeszcze nawet w trakcie robienia teledysku wciąż nie mieliśmy zmiksowanej piosenki, a ja nie nagrałem nawet ostatecznych wersji wokali. Dużo rzeczy nagrywałem w studiu, w którym mamy na co dzień próby z zespołem, ponieważ czuję się w tym miejscu jak w domu, natomiast fortepian nagrałem w mieszkaniu u Bartka Wąsika, a wokale do „Kosmicznych Energii” zarejestrowaliśmy u Andrzeja Izdebskiego. Zależało mi, żeby nagrać smyczki w studiu Polskiego Radia, bo są tam wspaniałe przestrzenie i wklejenie takiego brzmienia orkiestry w kompozycję dodaje do całości takiej szlachetności. Przy nagraniu poprzedniej płyty mieliśmy kwintet smyczkowy i robiliśmy duble. Teraz mieliśmy do dyspozycji jedenastoosobową orkiestrę smyczkową. Tak więc to brzmienie jest bardzo naturalne i weszło na płytę dokładnie tak, jak zostało nagrane. 5. Różnica między pierwszą a drugą płytą Podstawowa różnica i zmiana polega dla mnie na tym, że obecnie zdecydowanie czuję spokój. Jest to takie doświadczenie, które na pewno bardziej mi pomaga, niż szkodzi. Wiem mniej więcej jak to wszystko wygląda, jestem świadomy niektórych elementów, coraz bardziej wiem jak niektóre rzeczy osiągnąć pod względem produkcyjnym oraz kompozycyjnym. Wiem na jakie rzeczy bardziej zwracać uwagę i to wszystko razem składa się właśnie na spokój, który jest dla mnie tą znaczącą zmianą. 6. Wskazówka dla tych, którzy zaczynają dopiero pisać własne piosenki Staram się zawsze mówić o tym, jak ważne jest pisanie własnych piosenek, kiedy się śpiewa. Dla mnie najważniejsza w pisaniu piosenek jest intuicja i umiejętność pozbywania się wszystkich elementów, które do piosenki po prostu nie pasują. Wydaje mi się, że dobra piosenka powinna emocjonalnie oddziaływać na samego autora, wtedy jest ona dużo łatwiejsza do obronienia w kontakcie z publicznością. Najgorzej chyba jest zrobić coś, nie być tego pewnym, nie być zadowolonym i szukać na zewnątrz jakiegoś potwierdzenia, czy zadowolenia z tego, co się zrobiło, nie mając tego potwierdzenia od razu w sobie. Kuba Łuka
Zostańmy w kontakcie!
Spodobała Ci się ta rozmowa i chcesz w przyszłości być na bieżąco z wywiadami oraz artykułami na "Innych Dźwiękach"? Zapisz się do newslettera za pomocą tego formularza, a ja poinformuję Cię o wszystkich nowościach: |
O Autorze:
Kuba Łuka. Producent muzyczny i kompozytor. Autor licznych artykułów o muzyce i kreatywności. W 2016 roku obronił doktorat na temat przemian w sposobie tworzenia muzyki w XX i XXI wieku. Niedługo ukaże się jego pierwsza książka: "Nowe Dźwięki. Jak być Kreatywnym i nagrać własną płytę Lepiej". Archiwa
Marzec 2020
Kategorie
Wszystkie
|